OSPST PFTA

[RELACJA] IX Memoriał Adama "Frasa" Frasińskiego

28 lipca odbyły się IX zawody poświęcone pamięci Adama „Frasa” Frasińskiego, które po raz kolejny zostały zakwalifikowane, jako eliminacja Pucharu Polski. Memoriał „Frasa” znów odbył się na terenie kompleksu strzelnic myśliwskich na Pasterniku w Krakowie, ale tym razem – nietypowo – został rozegrany w niedzielę. Patronat nad zawodami objął Komendant Wojewódzki Policji, nadinspektor Dariusz Dąbek. Impreza została zorganizowana przez Krakowski Klub Strzelectwa Terenowego.

Pomimo, wydawać by się mogło, niesprzyjającego, bo wakacyjnego terminu zawodów, frekwencja dopisała (pojawiła się blisko setka zawodników!), co jasno pokazuje, że jednodniowe zawody lepiej przeprowadzać w niedzielę. Do Krakowa zjechali strzelcy z całej Polski – od Bielska po Szczecin. Było bardzo słonecznie i gorąco, co przy praktycznie bezwietrznej aurze miało decydujący wpływ na wyniki końcowe. Zawody w Krakowie stały na bardzo wysokim poziomie organizacyjnym i z pewnością można je zaliczyć do grona najlepszych w całym tegorocznym strzeleckim kalendarzu.

Tym razem organizatorzy zdecydowali się na inne podejście do ustawienia toru i zrezygnowali z kilku sztandarowych miejsc znanych z kilku poprzednich zawodów na Pasterniku, na rzecz nowych i bardzo interesujących stanowisk, co sprawiło jednocześnie, że tor był bardziej zwarty, ale wciąż dość rozległy, co wymagało przejścia całego terenu strzelnicy.

Pierwsze stanowiska zostały ustawione w amfiteatrze – tym razem jednak, nie wchodziło się na jego teren, a strzelało do celi w nim ustawionych, co sprawiło, że w lokalizacji, w której zazwyczaj strzelało się do figurek ustawionych bardzo blisko, tym razem strzelcy mieli do czynienia z figurkami ustawionymi daleko i bardzo daleko (choć paradoksalnie to właśnie tam strzelało się także do najbliższego celu na całych zawodach). Także kolejne stanowiska po opuszczeniu amfiteatru zostały ustawione na „nowo”, co zabrało trochę terenu dla dalekich celi dla konkurencji FT, ale sprawiło, że stanowiska dla strzelców HFT były jeszcze ciekawsze i bardziej wymagające.

Nie zabrakło także dwóch kątowych celi na słynnej już wieży – odległość, niestandardowy palik, duży kąt i delikatny wiaterek sprawiły, że o prostym i przyjemnych strzelaniu nie mogło być mowy. Następnie zawodnicy przenosili się do stanowisk umieszczonych w zupełnie nieznanym do tej pory terenie, pomiędzy dwoma jeziorkami (w przeszłości strzelało się wyłącznie przez większe z nich, a do tego z przeciwnego brzegu). Warto dodać, że były to bardzo nieliczne stanowiska ustawione w cieniu, który był podstawowym pragnieniem wszystkich uczestników zawodów.

W oczy rzucały się także wykoszone stanowiska na największym polu rzutkowym i standardowe cele strzelane w stronę lasu. Połączenie figurek pochowanych głęboko w cieniu, bardzo nasłonecznionego przedpola oraz sprytny dobór HZ, sprawił, że cele na 35 metrze sprawiały wrażenie ustawionych na końcu dystansu dla HFT. Figurki zostały także inaczej ustawione na samym końcu toru. Znów strzelanie odbywało się przez jeziorko, które znajduje się najbliżej biura zawodów, ale tym razem stanowiska zostały ułożone przy głównej dróżce, bez spaceru bezpośrednio wzdłuż wąskiej ścieżki przy samej krawędzi jeziorka.

Najtrudniejszą figurką tych zawodów, nie licząc celu ostrzeliwanego z postawy stojącej niepodpartej (30% trafień), okazała się 25-tka ustawiona na 34 metrze na 25 stanowisku (30% trafień w HFT1). Organizatorzy zadbali o to, aby większość celów została ustawiona na maksymalnych dystansach. Z jednej strony brak wiatru sprawił, że konieczność stosowania poprawek była minimalna, co powinno skutkować dobrymi wynikami, ale z drugiej bardzo wysoka temperatura zrekompensowała praktycznie bezwietrzną pogodę i okazała się gwarantem względnie niskich wyników.

Warto odnotować znikomą ilość gwizdków. Były one spowodowane pracą jednej figurki, która składała się jedynie przy czystym strzale, a przy rykoszecie lizak odchylał się, ale nie wracał, sugerując zacięcie mechanizmu. Ustawienie toru HFT było praktycznie bezbłędne (tylko jedna figurka stała metr dalej niż powinna). Inaczej sprawa miała się przy celach dla konkurencji FT. Szczególnie dało się to odczuć na pozycjach stojących z pomniejszonymi strefami ustawionymi poza regulaminowym dystansem, gdzie procent celnych trafień był znikomy, a strzelanie miało w sobie dużo z przypadkowości.

Było wyraźnie widać, że organizatorzy położyli dużo większy nacisk na HFT, co zaowocowało kilkoma ciekawymi, ale regulaminowymi przysłonięciami figurek. Gdyby aura była jeszcze mniej sprzyjająca i w trakcie trwania zawodów pojawił się wiatr, to z pewnością karty startowe byłyby wypełnione zerami, a przy części stanowisk trzeba by było strzelać zupełnie inaczej. Nie zabrakło także „stefanków”, ale nie wymuszały one strzelania z wolnych łokci przez zdecydowaną większość strzelców HFT1 – szczególnie tych zawodników, którzy korzystają z możliwie najdłuższych dopuszczonych przez regulamin palmrestów. Strzelcy FT nie mieli większych problemów z zajęciem postawy na stanowiskach, choć strzelanie nie zawsze odbywało się ze środka bramki i niekiedy mogło skutkować bliskim kontaktem z oznaczeniami stanowisk (szczególnie przy figurkach przysłanianych dla HFT).

W konkurencji HFT1 triumfował reprezentant gospodarzy i lider Pucharu Polski 2013, Tomasz Kocemba. Drugie miejsce zajął Jacek Jakimowicz. O najniższy stopień podium rywalizowało aż trzech zawodników. Najlepszy okazał się Michał Halupczok, który nieprzerwanie od kilku miesięcy znajduje się w ścisłej czołówce najlepszych polskich strzelców.

Do dużej niespodzianki doszło w kategorii sprężyn. Dwóch wielkich mistrzów pokonał debiutant, który do tego strzelał z karabinka, którego w żaden sposób nie można porównać do produktów marki Air Arms czy Weihrauch. Mowa o Stanisławie Gurba, który z wynikiem 61 punktów zostawił za sobą Krzysztofa Siudę i Emila Wójcika (obaj po 60 punktów, ten pierwszy wygrał w dogrywce o drugie miejsce)! Zwycięstwo Stanisława Gurby w zawodach tej rangi z BMK40 powinno zachęcić wielu początkujących strzelców do spróbowania swoich sił w imprezach strzeleckich FT/HFT – jak widać, nawet z relatywnie taniego zestawu, wyniki można osiągać zdecydowanie więcej niż tylko „przyzwoite”.

W FT najlepszy wynik wystrzelał Dariusz Szybist z Krakowa. O drugie miejsce rywalizowali Krzysztof Kolasiński, który szlifuje formę przed Mistrzostwami Polski, gdzie będzie bronił tytułu, oraz Bartosz Łuczak. Lepszy okazał się „oryks” i to on ostatecznie zajął drugie miejsce na pudle. W klasie juniorów starszych HFT triumfowała Weronika Pala, która zdeklasowała bardziej doświadczonych konkurentów. Drugie miejsce zajął Paweł Bucki, a trzeci był Szymon Bojanowski, który pod nieobecność Wiktora Dudziaka, wskoczył na pozycje lidera w Pucharze PFTA.

W juniorach młodszych HFT dziewiąte zwycięstwo z rzędu odniosła Weronika Klimunt, która już w Łazach zapewniła sobie zwycięstwo w klasyfikacji generalnej. Najlepszą kobietą została Aleksandra Rak, a seniorem Kazimierz Jagosz. Wśród drużyn bezapelacyjne zwycięstwo odnieśli gospodarze, którzy zmiażdżyli konkurencję. KKST Militaria.pl triumfowało z wynikiem łącznym 296,97%, na który – co ciekawe - złożyło się dwóch strzelców FT. Drugie miejsce zajął BeskidTeam, a trzecią lokatę WIKING Vmax2.pl.

Wyniki:
FT:
1. Dariusz Szybist (KKST Militaria.pl) - 33
2. Krzysztof Kolasiński (KPGS) - 32
3. Bartosz Łuczak (KKST Militaria.pl) - 32

HFT1:
1. Tomasz Kocemba (KKST Militaria.pl) - 75
2. Jacek Jakimowicz (WIKING Vmax2.pl) - 74
3. Michał Halupczok - 73

HFT2:
1. Stanisław Gurba - 61
2. Krzysztof Siuda - 60
3. Emil Wójcik - 60

Junior starszy HFT:
1. Weronika Pala - 63
2. Paweł Bucki - 57
3. Szymon Bojanowski - 55

Junior młodszy HFT:
1. Weronika Klimunt - 49

Najlepsza kobieta:
Aleksandra Rak - 64

Najlepszy senior:
Kazimierz Jagosz - 70

Drużyny:
1. KKST MILITARIA.PL - 296,97%
2. BeskidTeam - 276,24%
3. WIKING Vmax2.pl - 268,00%

wyniki.

źródło: Strzelcy.info